Kulinarna przygoda, czyli SPOT!


To, o czym chcę dziś opowiedzieć, to nie jest zwykłe miejsce do którego się wchodzi, je, pije, i wychodzi. Miejsce spotkań, kulturalnych wydarzeń, które umożliwia wyrażenie siebie pod każdą postacią, do którego wraca się pod pretekstem… a nawet bez. Miejsce dla prawdziwych fanatyków kuchni i tych, którzy chcą nimi zostać.



SPOT na Dolnej Wildzie mieści się w niepozornym, starym budynku z pomarańczowej cegły. Jednak to, co najważniejsze, kryje się w środku! Deisagnerskie przestronne wnętrze wyróżniające się minimalizmem, pełne smaku. Z wielkimi oknami, tajemniczymi zakamarkami i kryjących się w nich: butikiem, miejskim spa, sklepem z winami, pracownią fryzjerską i studiem fotoaktywnym.


Nie jadłam nic od rana, więc potrzebowałam czegoś z menu śniadaniowego! Widzicie to zdjęcie?



 Tyle właśnie zostało po mojej kanapce. Jej apetyczny widok sprawił, że zabrałam się do jedzenia i nawet nie zdążyłam zrobić zdjęcia! Ale wyobraźcie sobie: świeżutką bagietkę, przekrojoną na pół, wypełnioną ponad brzegi surową szynką grubo krojoną, świeżą rukolą, delikatnym serem granda padano oraz wyrazistą w kolorze i smaku pastą z ziołami (16zł). Dawno nie jadłam tak dobrze dobranej kompozycji smaków! Więcej nie zamawiałam, ponieważ czekało na mnie coś, o czym opowiem za chwilkę. Dodam tylko, że w menu SPOTu znajdziecie dania obiadowe, pasty, zupy, desery, które nie są typowymi zestawami dla bardziej lub mniej głodnych gości. Nie sposób wymienić wszystkie smakowe połączenia, więc odsyłam do menu restauracji SPOTu.

Znajdziecie tu coś dla ciała i dla duszy, bo w tym niesamowitym budynku, który jest pozostałością po gminnej elektrowni Wileckiej z 1895r. właściciele stworzyli miejsce dla osób „łączących magiczną przestrzeń z twórczą energią wszystkich odbywających się tu działań”.  Jakich? Akademia kulinarta SPOT.to eat to pomysł dla dorosłych oraz dzieci, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z gotowaniem oraz tych, którzy chcą zdobyć w niej nowe doświadczenia! Dlatego warto śledzić stronę internetową SPOTu lub ich facebookowy profil czekając na konkretne propozycje lub inspiracje do działania (samemu proponując ciekawe wydarzenia). Może kiedyś i Poczuj Miętę ugotuje tam coś ze swoimi miętowymi czytelnikami? ;)



W kwestii kuchennych doświadczeń oraz czekającej na mnie niespodzianki - przebywając w SPOCIE, natknęłam się na jeden ze spotowych eventów. Event bardzo świąteczny! Jedna kuchenna wyspa, kilkanaścioro ludzi, jeden cel: stworzyć potrawy wigilijne. Pod czujnym okiem  Beaty Mazeli – wybitnej pasjonatki smaków i kuchennych uniesień, politycy rodem z Wielkopolski, zostali przyłapani od kuchni. Ponad wszelkimi podziałami, próbowali tam swoich możliwości! Efekty? Przepyszne! Prawdziwa zupa grzybowa, wyrazista sałatka śledziowa, tradycyjna wigilijna kapusta i oczywiście pierogi. Największą przyjemnością w kosztowaniu  były dla mnie pierogi z nadzieniem w postaci kutii oraz dodatkiem bitej śmietany w towarzystwie cynamonu.
SPOT nie mieści się w ścisłym centrum miasta, lecz całkiem niedaleko, bo na Dolnej Wildzie, jednak można spokojnie i bezpłatnie przy nim zaparkować. A co najważniejsze – spędzić tu czas w miłej atmosferze i w smaczny, kulinarny sposób, który może ograniczyć tylko nasza wyobraźnia.

Miętę do SPOTu poczuła Ania

SPOT
Dolna Wilda 87
Aktualną ofertę SPOTu


Brak komentarzy:

Zobacz również...