Byliście kiedyś w miejscu, gdzie czas się zatrzymuje, gdzie
po przekroczeniu progu uruchamia się zmysł węchu, smaku, wyobraźnia, a potrzeba
estetyki i piękna zostaje w pełni zaspokojona? Jest takie miejsce na
ziemi…ziemi poznańskiej. Jest takie miejsce, które zwie się słodko: „Weranda
Caffe”.
Dojedziesz albo dojdziesz tam z każdego punktu w Poznaniu.
Przy ul. Świętosławskiej odchodzącej od Starego Rynku, w samym sercu miasta,
znajduje się źródło dobrego smaku. Byłam tam wielokrotnie. I na pewno jeszcze
nie raz tam wrócę. A miłość zaczęła się, gdy kilka lat temu ujrzałam przez drewniane
okno tysiące papierowych aniołków zwisających z sufitu przy świetle świec. I
już wiedziałam…
Naciskasz klamkę, zostawiasz kurtkę, zajmujesz miejsce przy
drewnianym stole siadając na kolorowej poduszce. Otrzymujesz do ręki oryginalne
i bardzo bogate menu od uśmiechniętej kelnerki lub kelnera. Kilka chwil
ustalasz sam ze sobą, co chciałbyś skosztować najbardziej z tych rzeczy, które
chcesz skosztować bardzo! I masz w głowie tylko jedną myśl: „chwilo, trwaj!” .
To, o czym śnię najczęściej, to sprawdzona wielokrotnie: szarlotka
z lodami, bitą śmietaną w towarzystwie orzechów, rodzynek, migdałów i sosu
czekoladowego. Porcja tak wielka, że po kilku przepysznych i przesłodkich
próbach z moją przyjaciółką, uznałyśmy, że następnym razem zamówimy jedną i dwa
widelczyki. Udało nam się raz dotrzymać słowa. Pozostałe próby skończyły się niepokonaną
słabością do tego deseru.
Ostatnio postanowiłam zabrać tam ze sobą czwórkę przyjaciół.
Niektórzy z nich są tam częstymi klientami, inni byli pierwszy raz. Każdy mówił
to samo: „jest przepysznie!”. Ponadto ich oczy (a obserwowałam dla celów tego
wpisu dokładnie), świeciły się przy pierwszym ujrzeniu każdego zamówienia. Na
naszym drewnianym stoliku oprócz żywych, białych kwiatów i świeczek pojawiły
się:
> czarna herbata z konfiturą pomarańczową, skórką
pomarańczy i oczywiście listkami miętyJ
(10zł). Jestem tradycjonalistką i nie lubię skórki pomarańczy, ale tą herbatę
zamówię ponownie! Smak bardzo domowy. Jesienny aromat wydostawał się z
czajniczka, który był przykryty połową soczystej pomarańczy. Pomysł genialny!
> sorbet truskawkow-mailonowy w kolorze lata! (13zł) Podobno
na początku kwaśny, ale prawdziwe źródło słodkiego smaku ukrywało się na dnie.
> kawa z mlekiem (8zł). Na pozór jak każda inna. Ale
usłyszałam od jej smakosza, że: „to pierwsza kawa w moim życiu, która mnie
obudziła”. Może to kawa, a może to magia tego miejsca?:)
![Weranda Caffe Poczuj Miętę - poczuj-miete.blogspot.com](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk2zzQDHZm-hJZTuSMZV8IZVUtrRLxB9u1ucV4Vhsx3P9oUVZZ9vGnE46OvDD2r56NKTeoHl_JM4M2L5GZqvgJc-DuFMVqpTXzMa-jJkzCAPVdIIbjigmyce_G3Kut0bWiHWasneqgYW9Z/s320/6.jpg)
> sernik i oczywiście szarlotka we własnej osobie (każde po 15
zł)! Obydwa ciasta podobnie podane, ale w smaku zupełnie różnorodne. I co najwazniejsze...z miętą! A skoro
już jesteśmy przy ciastach: podobno najbardziej sztandarowym wypiekiem tego
lokalu jest: torcik bezowy z orzechami!
Niestety, nie miałam jeszcze przyjemności go skosztować, ale krąży
tajemnicza wieść, że jeżeli chcę mieć taką szansę, muszę zjawić się w Werandzie
rano, o 10.00, w godzinie otwarcia. W przeciwnym wypadku, torcik zniknie z oczu
zjedzony przez jego największych ciastkowych fanów!
Słodkie, słodkie, ale wypadałoby wspomnieć, że w „Werandzie Caffe”, gdzie aktualnie sufit zapełniają zwisające drewniane kolorowe kształty, w menu, które wygląda jakby było ręcznie robione, znajduje się bogata oferta śniadań, lunchów, przekąsek, kanapek, sałatek (zaczynająca się od 20zł). Jeżeli będziecie śledzić profil Werandy na Facebooku, będziecie wiedzieć, co w danym dniu polecają na „lunch z winem”. Połączenie wyborne! Kto się skusi?
Na koniec warto zaznaczyć, że „Weranda Cafe” jest częścią
„Weranda Family”, która skupia m.in.: „Zielona Weranda cafe & ristorante” przy ul. Paderewskiego,
„Weranda lunch & wine”w Starym Browarze, o których może niebawem co nieco opowiemy.
Więc jeszcze raz… Klamka, kurtka, drewniany stół, kolorowa poduszka.
Uśmiech kelnerki i menu. Kilka chwil i pytań:" do czego dziś najbardziej czuję miętę"? A w głowie
tylko jedną myśl: „chwilo, Trwaj!”… w „Werandzie Cafe” J
Miętę do Weranda Caffe poczuła Ania
Aktualną ofertę Weranda Caffe znajdziecie
na stronie internetowej i profilu facebookowym.
2 komentarze:
Potwierdzam sympatyczność obsługi :)
Dziękujemy w imieniu swoim i Werandy Caffe! :)
PS a czy oprócz obsługi, jedzenie również "sympatyczne" ?:)
Prześlij komentarz